Czarujący Włoch. Amedeo Modigliani. Kobiety w rozpustnym Paryżu mówiły, że wygląda jak grecki bóg. Jak antyczna rzeźba, która stoi w Luwrze.
Miał wytworne ruchy i przenikliwe spojrzenie. Artysta wybitny. Swoim modelkom mówił, że namaluje ich oczy dopiero kiedy pozna ich duszę. 
 
W książce "Lunia i Modigliani" wyczytałam, że Modi pachniał wspaniale, drzewnym aromatem.
Nie wiem czy były to perfumy, olejki czy może zapach drewnianej podłogi w jego pracowni. Zdecydowanie chcę wierzyć, że pachniał jak ta świeca, jak paczula. Męsko i mocno, przenikliwie i nieoczywiście. 
Paczula podobno uspokaja i koi, ale też afrodyzjakiem.
Jak nasz drogi Art Crush, Modigliani.
 
Świeca:
🎨 350g naturalnego wosku sojowego,
🎨 drewniany knot,
🎨 zapach Paczuli,
🎨 ręcznie malowana puszka na farbę, jak na prawdziwego fana sztuki przystało,
🎨 pakowana w bibułkę,
🎨 w ręcznie malowanym boxie ze wstążką,
🎨 zapałki "Art inside" w prezencie ode mnie.
 
Przy pierwszym podpaleniu drewnianego knota, należy długo go rozpalać aż drewno nie zacznie całe płonąć. Świeca powinna wypalić się za pierwszym razem aż do brzegów puszki, żeby nie powstawały tunelowania, dzięki czemu cały wosk pięknie się wypali i będzie można cieszyć się świecą!
 
Świecę stworzyłam z naturalnych olejków eterycznych. Nie jest bardzo intesywna, bo sama lubię delikatne zapachy. Dodała drewniany knot, bo przy wieczorach w pracowni tworzą niesamowity klimat.